System alarmowy a zwierzęta domowe

bramy przeciwpożarowe

Niejeden właściciel domu lub mieszkania zastanawia się zapewne, czy ma sens zakładanie systemu alarmowego, skoro w pomieszczeniach przebywają zwierzęta domowe, np. psy lub koty. Pytanie jest zasadne, bo systemy alarmowe przeciwwłamaniowe bazują na czujkach ruchu. Każdy przemarsz psa lub kocia gonitwa wywoływałyby więc zupełnie niepotrzebny alarm.

Na szczęście producenci systemów alarmowych pomyśleli i o tym. Można kupić czujki ruchu, które ignorują przemieszczanie się po obiekcie niewielkich zwierząt, np. ważących do 15 lub 20 kg. Takie czujki zignorują więc nawet zapasy dwóch kotów (ich wagę należy w takiej sytuacji dodać do siebie, bo walczące dla zabawy koty tworzą na chwilę jedną całość, nierzadko przetaczającą się z jednego końca pomieszczenia w drugi). Z zabawą dwóch dużych psów może być już gorzej.

Kontaktron – i po kłopocie

Ale i na to jest sposób. Zamiast czujek ruchu można zastosować kontaktrony, czyli urządzenia magnetyczne, reagujące na otwarcie drzwi lub okien. Włamywacz musi się jakoś dostać do obiektu, a więc sforsować drzwi lub okno – to spowoduje uruchomienie alarmu. Zwierzęta natomiast mogą się swobodnie poruszać po obiekcie.

Zasada działania kontaktronów jest bardzo prosta. Są to dwuelementowe czujki magnetyczne, umieszczane blisko siebie – np. jedna na skrzydle drzwi, druga na ościeżnicy. Jeden z elementów posiada wbudowany magnes odpowiedzialny za to, by styk elektryczny w drugim elemencie był zamknięty. Jeśli drzwi się otworzą, styk się otworzy, co wywoła alarm.

Jeśli ktoś obawia się sprytnego włamywacza, który umiałby oszukać taki system za pomocą własnego magnesu, może użyć czujek wpuszczanych. Są one po zamontowaniu prawie niewidoczne, także dla złodzieja.

Przykład systemu alarmowego

Kontaktrony mogą być elementem zestawu alarmowego Dione Basic, dostępnego na stronie https://sklep.ochronadione.pl/produkt/zestaw-dione-basic/. Jego centrala jest w stanie obsługiwać do 15 czujek różnego typu. Całość można zamontować samodzielnie, ponieważ nie wymaga to żadnych szczególnych umiejętności, a konfigurację systemu wykonuje się poprzez nieskomplikowaną aplikację działającą na smartfonie użytkownika z uprawnieniami administratora. System ten może wysyłać powiadomienia nawet na osiem smartfonów, a także powiadamiać agencję ochrony. Może on  nawet chronić użytkowników przebywających w dowolnym miejscu, ponieważ aplikacja posiada przycisk napadowy, służący do wzywania pomocy w razie zagrożenia. Aplikację może mieć w swoim smartfonie nawet dziecko – zaprojektowano ją tak, by maluch nie był w stanie wyłączyć alarmu ani manipulować jego ustawieniami.