Polski design lat sześćdziesiątych

Fotel Chierowskiego

W powszechnej świadomości współczesnych Polaków pokutuje pogląd, że polski powojenny design był mało ciekawy i nie aspirował nawet do stania się awangardowym. Z reguły we wspomnieniach naszych dziadków królują regały na wysoki połysk z jednakowymi rzędami kryształów, przedzielonych gdzieniegdzie rybą z kolorowego szkła. Do grona wspomnień dorzucona jest też tradycyjna wersalka i rozkładany fotel, na którym niejeden dorobił się bólów kręgosłupa. W dodatku wielu jeszcze pamięta, że po te rzeczy trzeba było stać w długich kolejkach, nawet kiedy było się w posiadaniu słynnego talonu dla młodych małżeństw. Tymczasem, jeśli poszukamy głębiej to okaże się, że mamy prawdziwe ikony meblarstwa, których nie można się powstydzić. A ponieważ moda na lata sześćdziesiąte powraca, warto przypomnieć kilka kultowych modeli mebli pochodzących właśnie z czasów głębokiego PRL-u.

Fotel Chierowskiego

To niewątpliwie prawdziwa perełka polskiego designu, która powstała dość przypadkowo. Jego projektant, Józef Chierowski, po pożarze fabryki w Świebodzicach, gdzie pracował, został poproszony o stworzenie mebla, który pozwoliłby odrobić straty. Chierowski zaprojektował niewielki tapicerowany fotel, na drewnianych, zwężających się ku dołowi nóżkach, którego charakterystycznymi elementami były siedzisko w kształcie trapezu połączone w całość z oparciem i dość duże śruby łączące konstrukcję. Tapicerka była bardzo dobrej jakości, utrzymana w stonowanym jednolitym kolorze. Nowoczesne linia fotela idealnie sprawdzała się w niewielkich mieszkaniach. Poza tym fotel był bardzo wygodny, stylowy i trwały. Był to chyba największy hit polskiego przemysłu meblarskiego, doceniany również za granicą.

Krzesło patyczak (szczebelkowe)

W powojennej produkcji meblarskiej w Polsce powstało wiele ciekawych projektów krzeseł. Warto wspomnieć choćby o krześle zwanym Grzybkiem, modelach Muszelka i Skoczek. Niezwykłą popularnością cieszyło się też krzesło szczebelkowe o charakterystycznym oparciu złożonym z pionowych szczebelków. Siedzisko było profilowane i dość wygodne, Krzesła tego typu wytwarzano najczęściej z drewna bukowego.

Stolik kawowy “jamnik”

Te popularne stoliki były nazywane pieszczotliwie “jamnikami”. Nazwa jest jak najbardziej adekwatna i dostosowana do ich charakterystycznego podłużnego kształtu. Przez cały okres produkcji stworzono kilka modeli różniących się drobnymi szczegółami. Klasyczne “jamniki” miały podłużny obły kształt i zwężające się ku dołowi toczone nóżki. Najczęściej były w kolorze ciemnobrązowym. Jeden z modeli T-46 był dodatkowo wyposażony w półkę z poprzecznych drewnianych szczebli, przeznaczoną zazwyczaj na gazety i czasopisma.

Kultowe komody

Polskie zakłady meblarskie słynęły też z doskonałych komód. One również były dostosowane do warunków mieszkaniowych, które dominowały w powojennej Polsce. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych komód nazywana sideboardem to klasyczny model, który często był spotykany w mieszkaniach lat 60-tych. Niska, podłużna na drewnianych profilowanych nóżkach, wyglądała bardzo lekko i zgrabnie. Wykorzystywana była jako bieliźniarka w sypialni albo stolik pod telewizor. Dodatkową zaletą była duża pojemność półek. Komoda przypomina najlepsze wzory wzornictwa duńskiego z lat sześćdziesiątych.

Regały modułowe

Polskie zakłady meblarskie produkowały nie tylko stabilne duże regały przeznaczone do salonów, ale mają na swoim koncie wiele interesujących przykładów regałów tzw. modułowych. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych jest regał modułowy zaprojektowany przez mistrza designu polskiego profesora Hałasa. Regał składał się z systemu odkrytych i zakrytych półek łączonych za pomocą stalowych klamerek. System, łączenia umożliwiał dowolne składanie poszczególnych modułów, co pozwalało na indywidualizm tzw. meblościanek. Jak pokazują wybrane przykłady mebli zaprojektowanych przez polskich fachowców nasze wzornictwo nie ma powodu do wstydu. Przeciwnie wiele projektów miało szansę zrobić międzynarodową karierę. Chociaż tak się nie stało, to miło popatrzeć na najciekawsze rozwiązania z tamtych lat, a może coś zapożyczyć do swojego domu?

Artykuł sponsorowany